Niezwykłość gór Krajobraz tatrzański w poezji Kazimiery Alberti

Potęga wiatru i burzy

We wczesnej poezji Alberti przyroda jest nie tylko statycznym elementem budzącego podziw krajobrazu górskiego. To również potęga żywiołów i zmaganie się z nimi na tatrzańskich szlakach. W okresie modernizmu szczególnie doceniono możliwości sił przyrody, ponieważ, jak zauważa Majda, umożliwiło to pisarzom wyrażanie prawd o świecie i osobistych doznań (Majda 1989: 170). Wielu poetów zwracało uwagę na dynamizm górskiego krajobrazu i wiążącą się z nim zmienność doznań, dlatego też przyroda tatrzańska stała się z czasem synonimem destrukcyjnej pracy tytanów (Jagiełło 2007: 42–43). Dla Alberti ta młodopolska stylistyka w kreacji górskich żywiołów nie była obca, stąd też w jej wczesnych utworach można doszukać się inspiracji dokonaniami poetów poprzedniej epoki.

Jedną z niszczycielskich sił przyrody, opisywanej przez twórców, jest wiatr halny. To Przerwa-Tetmajer jako pierwszy uczynił z tej siły motyw, którym posługiwali się liczni kolejni twórcy (Jagiełło 2007: 56). W wierszu Halny wiatr jego potęga została przedstawiona za pomocą licznych enumeracji, np. „Ruch, falowanie, wir, lot, pęd” (Alberti 1927: 10), które dodatkowo wzmacniają dynamizm opisywanej sytuacji lirycznej. Ruch powietrza wzbudza zarówno radość, jak i trwogę wśród oglądających, stanowi połączenie tego, co człowiek podziwia w bezmiarze gór – ich niszczycielską, a zarazem imponującą siłę. Alberti utożsamia wiatr halny z duchem młodości, zwłaszcza z emocjami, które stają się zachętą do miłosnych uniesień:

Jeszcze jeden załom, żleb i skręt –
I znów oddech. Uśmiechy. Zmęczenie.
Szerokie równie. Doliny. Niż.
Puste gościńce, wyręby, przestrzenie
Pijana radość. Impet. Rozpasany taniec.
I nowe siły, cudowny pęd wzwyż.

(Halny wiatr w: Alberti 1927: 10)

s. 143