Poszukiwania
Kim była Kazimiera Alberti? A może: kim jest? A jeśli czas przeszły narzuca się jako pierwszy, to dlaczego tak się dzieje? Są nazwiska, nazwy i terminy, które w naszej świadomości trafiają w kompletną pustkę powiązań – nie wiemy, z czym je łączyć, do czego dopasować, jak uszeregować. Tak jest również z Kazimierą Alberti. Usłyszane po raz pierwszy nazwisko nie mówi nic.Jest pustą nazwą. Nie pomaga również etykieta dodatkowa: poetka – bo nigdy nie czytało się jej wierszy. Tym bardziej na dźwięk kolejnych „podpowiedzi”, kim mogła być owa kobieta, szeroko otwiera się oczy: mieszkanka przedwojennej Białej Krakowskiej, organizatorka życia kulturalnego w tymże mieście, znawczyni mody, przyjaciółka Witkacego, znajoma najwybitniejszych pisarzy dwudziestolecia, żona starosty bialskiego i żołnierza AK, w końcu – emigrantka. Podręczniki i opracowania literatury polskiej XX wieku milczą na jej temat, istnieje kilka wzmianek w publikacjach mniejszej rangi. Co więcej – ktoś, kto na tym etapie zakończy swoje poszukiwania – dowiaduje się, że Kazimiera Alberti jest pisarką, która nie zdołała rozwinąć kunsztu poetyckiego i pozostała „zamknięta” w ramach typowo kobiecej retoryki[1].
Żeby należycie zapoznać się z twórczością tej niezwykłej kobiety, trzeba samemu sięgnąć do jej wierszy – poddać je procesowi transakcji, o którym pisze Umberto Eco (Eco 2008). Wtedy teksty Alberti odsłaniają przed czytelnikiem całe swoje bogactwo. Z jednej strony – wierność epoce, w której powstały – szereg nawiązań do nurtów i tematów poruszanych przez przyjaciół poetki. Z drugiej – szczelinę, tekstualną rysę, z której wydobyć można oryginalność oraz wizję: świata i człowieka – wciąż aktualną, wciąż pobudzającą wyobraźnię i intelekt. To właśnie, przerzucając karty Godziny kalinowej, spróbuję pokazać.
Wyraźne tropy
Wspomniana wzmianka w podręczniku do historii literatury dotyczy niewielkiego wycinka twórczości Kazimiery Alberti – tzn. powieści „górskiej” oraz jej pierwszych wierszy. Trudno się dziwić, że poetka zajmowała się takimi tematami – jej przyjaciółmi byli przecież Stanisław Ignacy Witkiewicz oraz żona Jana Kasprowicza, a bliskość Bielska-Białej i Zakopanego zapewne pozwalała jej nieraz gościć w Harendzie.
s. 118-119
[1] Por. np. Rosner 1982: 118 – zresztą nie tylko na tej stronie przewijają się podsumowania działalności twórczej Alberti w tym właśnie tonie.