Kazimiera Alberti proponuje w Bajce o Zatoce Neapolitańskiej apokryficzną glosę do historii stworzenia świata. W biblijnej wersji Bóg przemawiał, a wypowiadając poszczególne słowa, stwarzał rzeczy, zjawiska i istoty. W utworze Alberti Bóg używa w akcie kreacji pisma. Trwały, ognisty ślad tego zdarzenia pozostał, w myśl monologistki, w kształcie wulkanu, górującego nad Neapolem Wezuwiusza. Pełna destrukcyjnych mocy litera alfa spowodowała zaniechanie boskiego projektu. Mowa, która czarownie i harmonijnie organizuje świat, widomie się różni od pozostawionego na tkance ziemi pisma. Dla nas utwór ten, choć alegoryczny i ciemny od paraboli, zawiera ważne pytania o początek. Jak rodzą się pierwsze słowa, pierwsze litery wysoce zorganizowanego świata reportażowych powieści? Usta Italji wyrażają zachwyt, urzeczenie i sygnalizują brak głosu wobec wszechogarniającego autorkę piękna. Moment postawienia pierwszej litery w reportażowej wersji entuzjastycznych stanów lirycznych będzie przypominał rozgoryczenie i lęk kreatora z Bajki o Zatoce Neapolitańskiej. „i […] tylko ta jedna zuchwała zostanie po nim rysa” – to ślad na skalę geologiczną, wyraz niedelikatności majestatu, ale też przejaw boskiej potęgi, która, kreśląc znak litery w takim skupieniu, tak mocno naruszyła ziemską skorupę. Co stałoby się, gdyby działała w gniewie i pasji? Francuski filozof Jacques Derrida konstatuje: „Każdy grafem ma rangę testamentalną” (Derrida 2005: 177; Tłum. – J.J.). Widać to wyraźnie w boskim powiększeniu śladu, którego nie musimy szukać, który nad nami góruje. Każdy ślad pisma pozostaje testamentem – ostatnią wolą i ostatnimi słowami, czy będzie to skrawek listy zakupowej, utwór liryczny, czy pismo urzędowe. Alberti w swej pasji gromadzenia zapisanych pamiątek jakby miała na uwadze te słowa gramatologa. Pismo, wedle autorki Duszy Kalabrii, to balsam pamięci a jednocześnie przekleństwo powtórzeń. Bajka o Zatoce Neapolitańskiej może być przez nas uznana za punkt graniczny między mową a pismem. Alberti, która tak często podejmowała wątki autotematyczne, dowodząc, że nie ma przyległości potęgi afektów do ludzkiej skali wyrazu, tym razem w bajkowej konwencji, za maską Pierwszego Poruszyciela próbuje uczynić pierwszy znak pisma, który stanie się zaczynem opasłych tomów, skryptorium tysięcy odpowiednio postawionych liter. Będą one układały się w opowieści z podróży, erudycyjne odkrywki historyczne, mitologiczne palimpsesty. Bajka o Zatoce Neapolitańskiej to najważniejszy dla naszych badań utwór w tomie Usta Italji. To wiersz, który nicuje cały liryczny zbiór na stronę pisma. Dotychczas wszystko wypływało z Ust Italji, było wypowiedzianym słowem, artykulacyjnym wyrazem. W tym momencie, od Bajki o Zatoce Neapolitańskiej zaczynając, Kazimiera Alberti powołuje nową epokę, period spod znaku Gutenberga – erę pisma.
Usta Italji to symboliczny początek i koniec pisma Kazimiery Alberti. Per sonare, od którego pochodzi słowo persona oznacza „przez usta”. Persona liryczna z wierszy Alberti istnieje tylko w żywym słowie, w napięciu komunikacyjnym, najpierw między kochankami, a później między nią a Alfonso Cocola jako małżonkami.
s. 47-48