Między Ustami Italji a brzegiem Nervi Przypadek Kazimiery Alberti

Być może dlatego miałam wiele trudności ze znalezieniem miejsca jej pochówku, choć w myśl maksymy non omnis moriar
miałam jej miejsce spoczynku cały czas ze sobą, niosąc jej dzieła. Zapomniałam, że ubyła ona już do eksterytorialnej krainy, dantejskiego kręgu pisarzy i poetów.

Nad brzegami Nervi

List Kazimiery Alberti wysłany do Marii Grabowieckiej[6], którą familiarnie nazywa ona Marysią, stanowi dla ustaleń niniejszego artykułu kluczowy punkt interpretacyjny. Epistolarny dodatek do wielkiego korpusu reportażowych opowieści zmienia radykalnie optykę włoskojęzycznych pism autorki Duszy Kalabrii. Tak oto to, co małe, znikome, ginące w potoku wielkiej fabuły, staje się organizacyjnym punctum, interpretantem całości. Lektura tetralogii ma sens tylko w cieniu tego małego fragmentu Listu z Nervi z 24 kwietnia 1952 roku:

Kochana Marysiu

Wiedząc, że zbyt długie listy zza „żelaznej kurtyny”, która nas rozdzieliła, przynoszą problemy, mam nadzieję, że ten oprócz zaniepokojenia sprawi Ci także przyjemność. Przepraszam, że będę chaotyczna, że czasami będzie brakowało podmiotu i dopełnienia, a zdania nie będą miały zakończenia lub gorzej – będą mieć koniec bez początku. Zawsze tak ze sobą rozmawiałyśmy. I kiedy nastaje moment, w którym realizują się marzenia dzielone z drugą osobą, chce się natychmiast o tym ją powiadomić.

Pamiętasz?

Ile razy – między pierwszą a kolejną bombą – marzyłyśmy o innych rzeczach niż wojna. To zbrodnia, w której każdy z nas – w sposób świadomy lub nieświadomy – uczestniczył i, za którą wszyscy byliśmy w końcu trochę odpowiedzialni. W tej samej mierze my, „masa”, co ci, którzy popchnęli tłum do tego barbarzyństwa.

s. 49-50

 

[6]Maria Grabowiecka, najbliższa przyjaciółka i powierniczka Kazimiery Alberti jeszcze z okresu lwowskiego, z którą poetka do końca życia utrzymywała epistolarny kontakt. Właśnie jej Alberti zadedykowała tom Campania, Gran Teatro: Z wszystkimi innymi rozmawia sie slowami, z przyjacielem – biciem serca. Marji Grabowieckiej, poprzez zmienione granice z niezmieniona przyjaznia [Zachowałam oryginalną pisownię – J.J.]. Maria Grabowiecka w 1977 roku przekazała do Biblioteki IBL PAN w Warszawie część materiałów dotyczących twórczości Alberti. Między innymi pięć zeszytów, gdzie pisarka wklejała recenzje tekstów, zapowiedzi wydawnicze, wywiady, zaproszenia, podziękowania.